Leżące obok siebie jońskie
wyspy Kalamos i Kastos, skromne siostry siedmiu głównych wysp Heptanezu (Korfu,
Paxos, Lefkada, Itaka, Kefalonia, Zakinthos i Kithira) są mniej znane i odwiedzane,
ale równie piękne, a na dodatek pozbawione zgiełku turystów. Jako że
przewodniki niewiele o nich mówią, warto poświecić im chwilkę.
KALAMOS: To wysoka wyspa o stromych,
głównie zalesionych brzegach. Są tu tylko dwie miejscowości – po stronie
wschodniej bardziej znany żeglarzom port o tej samej nazwie, co wyspa oraz
leżąca na północnym brzegu Episkopi. Wzdłuż jej północnego brzegu jest wiele
małych, żwirowych plaż, oddzielonych skałami. Na niektórych z nich biwakują
ludzie, spędzając tu także weekendowe noce. Większość plaż dostępna jest tylko z
wody. Wyspa od strony północno - wschodniej jest niedostępna. Widzimy szary, klifowy
brzeg, a pod nim sonda wskazuje dużą głębię. Im bardziej na południe, tym wybrzeże
łagodnieje, jaśnieje, zmienia kolor na biały, aby przejść w długą, białą plażę
z krystaliczną wodą, gdzie widać dno na głębokości 13 metrów. Powoli wyłania się
też drugie miasteczko wyspy – Kalamos. To bardzo ładny, klimatyczny porcik.
KASTOS: Długa, wąska wyspa o powierzchni cztery razy mniejszej od sąsiadki i z jednym miasteczkiem na wschodnim brzegu, oczywiście o nazwie Kastos. Tak to już jest w Grecji – nazwę wyspy przyjmuje główne miasteczko tej wyspy. Wschodni brzeg bardzo malowniczy, zbudowany z innej skały niż Kalamos – klif wygląda jak sterta wielu ryz białego i beżowego papieru. U jego stóp liczne małe, żwirowe plaże. Ruch turystyczny jest niewielki, nie słychać motorówek, za to port wypełnia się szczelnie jachtami żaglowymi – widać żeglarze cenią sobie ten spokój. Fakt – do obu wysepek dobijają głównie jachty armatorskie, bo czarterowe, naglone terminem, wybierają chyba drogę wzdłuż głównych wysp Morza Jońskiego.
KASTOS: Długa, wąska wyspa o powierzchni cztery razy mniejszej od sąsiadki i z jednym miasteczkiem na wschodnim brzegu, oczywiście o nazwie Kastos. Tak to już jest w Grecji – nazwę wyspy przyjmuje główne miasteczko tej wyspy. Wschodni brzeg bardzo malowniczy, zbudowany z innej skały niż Kalamos – klif wygląda jak sterta wielu ryz białego i beżowego papieru. U jego stóp liczne małe, żwirowe plaże. Ruch turystyczny jest niewielki, nie słychać motorówek, za to port wypełnia się szczelnie jachtami żaglowymi – widać żeglarze cenią sobie ten spokój. Fakt – do obu wysepek dobijają głównie jachty armatorskie, bo czarterowe, naglone terminem, wybierają chyba drogę wzdłuż głównych wysp Morza Jońskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz